W małym mieście Rydułtowy, ewidentne skutki ostatniej powodzi nie ograniczyły się jedynie do zalania podwórka. Woda wtargnęła również do wnętrza jednego z domów, powodując znaczne straty. Lokalni mieszkańcy natychmiast przystąpili do działania, organizując zbiórkę pieniędzy na wsparcie dla dotkniętej katastrofą rodziny.
Ewa, mieszkanka Rydułtów, wraz ze swoją rodziną, z niepokojem śledziła najnowsze prognozy pogody oraz alarmy meteorologiczne. Niewielka rzeka Nacyna, płynąca nieopodal ich domu, była stale monitorowana i poddawana pracom konserwacyjnym przez spółkę PGG – odpowiedzialną za szkody górnicze, które wystąpiły w tym obszarze. Pomimo gorliwych działań służb mających na celu zabezpieczanie walów Nacyny, woda zaczęła przesiąkać na ulicę, gdzie stały dom, garaż oraz budynek gospodarczy należące do Ewy i jej rodziny. Dzięki natychmiastowej reakcji sąsiadów, znajomych i służb ratunkowych udało się uratować wiele wartościowych przedmiotów.
Niemniej jednak, siła natury okazała się zbyt mocna. Woda wtargnęła do domu, zalewając całkowicie parter. Wiele rzeczy, które nie udało się uratować, zostało zniszczonych – szafy, meble kuchenne i wiele innych przedmiotów. Również garaż i budynek gospodarczy zostały doszczętnie zalane. Jak informuje Tomasz Wojak, radny organizujący zbiórkę, żywioł odebrał tej rodzinie wszystko, co udało im się zgromadzić przez całe życie.
Autorzy zbiórki zapewniają, że mimo że woda jeszcze nie opadła, to już teraz wiadomo, że dom będzie potrzebował gruntownego remontu. Zniszczone zostały podłogi, instalacje elektryczne, systemy wodno-kanalizacyjne oraz tynki. Lokalni mieszkańcy już zaczęli pomagać, a dotychczas zebrano połowę z planowanych 100 tysięcy złotych. Pani Justyna, aktywnie udzielająca się w zbiórce na rzecz powodzian z Rydułtów, wyjaśnia dla lokalnej gazety Nowiny: „Walczymy o każdą złotówkę, aby ta rodzina mogła wrócić do normalności”.